Portal wiara.pl, którego opinię Pani Patynowska cytuje, odwołuje się do negatywnych stanowisk biskupów santanderskich, popartych rzekomo przez św. Oficjum oraz Kongregację Doktryny Wiary. Brak jednak przy tych stwierdzeniach jakichkolwiek źródeł, dokładniejszych danych, dat. Wierni powinni zatem drżeć już na samo wspomnienie, że Kongregacja zajęła stanowisko, nawet... jeśli tego do dziś nie uczyniła... Któż jednak ośmieliłby się o szczegóły pytać? Zamyka się tak usta obrońcom objawień, dawnym powiedzeniem: Roma locuta, causa finita (łac.: Rzym się wypowiedział, a zatem sprawa jest zakończona). Z naszych źródeł wiadomo, że nie wszyscy biskupi santanderscy byli przeciwni objawieniom w Garabandal, o czym będzie nieco dalej w odrębnym zestawieniu faktów, dokonanym przez ks. Michała Kaszowskiego (zob. str. 12). Opór biskupów nie jest niczym nadzwyczajnym w Kościele. Do rzadkości bowiem należą ci, którzy patrzą przychylnie na nadprzyrodzone zjawiska...
SŁUCHAĆ BĘDZIECIE, A NIE ZROZUMIECIE,
PATRZEĆ BĘDZIECIE, A NIE ZOBACZYCIE.
Kilka uwag w odpowiedzi Marii Patynowskiej
na jej obawy o znaczenie objawień w Garabandal wyrażone w artykule
„Garabandal jako objawienie szatańskie”
Podobnie jak śp. ks. Warszawski,
jej główny informator o objawieniach w
Garabandal, Maria Patynowska stara się
przekazać zjawiska, jakie miały miejsce w
Garabandal (196165) tak, aby niemalże
udowodnić, a na pewno przekonać, iż
były to objawienia samego Lucyfera.
Pisze ona zresztą wprost o swojej inten
cji, zafascynowana lekturą książki pióra
wspomnianego kapłana: „Dużo publikacji
reklamujących zdarzenia z Garabandal
jako objawienie Boże skupia się na po
zytywnych aspektach, dlatego ja w tym
opracowaniu wskażę na te, które zdaniem
ks. Warszawskiego przyczyniają się do
negatywnej oceny zdarzeń. ”
Reklama kojarzy się raczej nega
tywnie: z przedstawianiem zalet nawet
tam gdzie ich nie ma i z chęcią zysku.
Jest to dość krzywdzące wobec jedynej
obiektywnej publikacji, jaka ukazała się
na polskim rynku nakładem naszego
wydawnictwa, autorstwa hiszpańskiego
kapucyna o. de Pesquery. Stwierdzenie
„dużo” nie ma więc wiele wspólnego z
rzeczywistością.
voxdomini.pl/wp-content/uploads/2018/01/Odp-p-Patynowskiej.pdf
PATRZEĆ BĘDZIECIE, A NIE ZOBACZYCIE.
Kilka uwag w odpowiedzi Marii Patynowskiej
na jej obawy o znaczenie objawień w Garabandal wyrażone w artykule
„Garabandal jako objawienie szatańskie”
Podobnie jak śp. ks. Warszawski,
jej główny informator o objawieniach w
Garabandal, Maria Patynowska stara się
przekazać zjawiska, jakie miały miejsce w
Garabandal (196165) tak, aby niemalże
udowodnić, a na pewno przekonać, iż
były to objawienia samego Lucyfera.
Pisze ona zresztą wprost o swojej inten
cji, zafascynowana lekturą książki pióra
wspomnianego kapłana: „Dużo publikacji
reklamujących zdarzenia z Garabandal
jako objawienie Boże skupia się na po
zytywnych aspektach, dlatego ja w tym
opracowaniu wskażę na te, które zdaniem
ks. Warszawskiego przyczyniają się do
negatywnej oceny zdarzeń. ”
Reklama kojarzy się raczej nega
tywnie: z przedstawianiem zalet nawet
tam gdzie ich nie ma i z chęcią zysku.
Jest to dość krzywdzące wobec jedynej
obiektywnej publikacji, jaka ukazała się
na polskim rynku nakładem naszego
wydawnictwa, autorstwa hiszpańskiego
kapucyna o. de Pesquery. Stwierdzenie
„dużo” nie ma więc wiele wspólnego z
rzeczywistością.
voxdomini.pl/wp-content/uploads/2018/01/Odp-p-Patynowskiej.pdf