Beatus 1
389

Rady i wspomnienia św. Teresy od Dzieciątka Jezus.

Widząc mnie płaczącą, siostra Teresa upomniała mnie, abym nie dawała zaraz poznać po sobie lada cierpienia, gdyż nic nie zasępia życia wspólnego jak zmienność humoru.
"To pewna, odrzekłam, odtąd płakać będę tylko wobec Boga; Jemu samemu powierzać będę swoje troski. On mnie zrozumie i zawsze pocieszy".
Na to siostra Teresa powiedziała z żywością:
"Płakać przed Bogiem! broń Boże! Wobec Niego powinnaś się strzec smutku więcej jeszcze niż wobec ludzi. Jakże! klasztory nasze są na to, by rozweselić Najsłodsze Serce tego dobrego Pana; On przychodzi do nas, aby odpocząć, zapomnieć o bezustannych skargach swoich przyjaciół, pośród świata żyjących; tam bowiem, zamiast uznawać łaskę krzyża, płaczą tylko i jęczą zazwyczaj pod jego ciężarem. I ty miałabyś czynić jak ogół śmiertelników... Nie byłby to dowód bezinteresownej miłości. My to mamy pocieszać Jezusa, a nie Jezus nas".
"Zbawiciel jest tak nieskończenie dobry, że gdy płakać będziesz, On łzy twe osuszy, ale potem odejdzie smutny, że nie mógł spocząć w twoim sercu. Pan Jezus lubi serce wesołe. Duszę zawsze uśmiechniętą. Kiedyż nauczysz się ukrywać przed Nim swe smutki lub powiedzieć Mu radośnie, że szczęśliwą jesteś, mogąc cierpieć dla Niego? Oblicze jest zwierciadłem duszy - dodała - powinnaś mieć twarz zawsze spokojną i pogodną jak dziecko, zawsze zadowolone. Nawet gdy jesteś sama, postępuj tak samo, bo aniołowie zawsze cię widzą".