Czy jeszcze ktos ma watpliwosci , jak przyjmowac Pana Jezusa oraz Adorowac Najswietrzy Sakrament? Bog zaplac Sasiedzie od Serca za ten cenny dokument ! Podazajmy zawsze wiernie wedlug tradycji naszych Poboznych Przodkow ! Ignorujmy wszelkie modernistyczne zmiany ... Badzmy wierni do samego konca naszemu Krolowi Chrystusowi pokornie oddajac Mu nalezna Czesc i Chwale zawsze na kolanach ! Kroluj nam Chryste wraz z Maryja Krolowa Polski ! ! !

Piękny dokument.W Kościele piękne jest to ,że każde pokolenie inaczej trochę akcentuje formy pobożności,i czasy przynoszą ciągle nowe wyzwania,więc następuje ciągłość pewnej niepowtarzalności.
My również staramy się stworzyć pobożność najodpowiedniejszą na dzisiejsze czasy,nie przychodzi to łatwo,ale Kościół stwarza ramy dla różnorakich pomysłów,byle one nie przekraczały pewnej granicy.Z jednej strony ważne aby pasterze nie przydusili treści formą,a z drugiej,aby nowinki nie wyprowadziły owieczek poza bezpieczny teren Kościoła.

Teraz niewielu odważyłoby się leżeć krzyżem, ale tacy jeszcze są.
Będąc latem w Warszawie, na Adoracji Najświętszego
Sakramentu , w kościele na Tarchominie byłam świadkiem
wielkiej wiary młodego, około 30 - letniego mężczyzny,
który był na Mszy Św. z kilkuletnim synkiem, a potem zostali
pól godziny na adoracji. Ojciec klęczał przez większą część
Mszy Św. Klęczał na adoracji( w tym kościele nie ma ławek z klęcznikami, są same krzesła). Po zakończeniu w nawie głównej
przed Najświętszym Sakramentem ucałował posadzkę w kościele,
wycofując się tyłem, aby nie być odwróconym plecami do Pana Jezusa. Synek uczynił , jak ojciec. Dla mnie to dowód, że jest jeszcze
wielka wiara w narodzie, cieszy też to, że wśród młodych, a ja będąc
świadkiem, mogę o tym wszystkim napisać. Na większą chwałę
naszego Króla i Maryi, Królowej.